Mowa Piotra „otwartego”
Środowiska zwane „Kościołem otwartym”, „katolewicą” lub „katolicyzmem liberalnym” zdają się propagować katolicyzm, który nikogo i niczego nie krytykuje, ale stara się dotrzeć z pozytywnym przesłaniem o Bogu, który kocha każdego. Nie do końca jednak tak jest, bo „katolicy otwarci” są otwarci tylko na liberalno-lewicowe ideologie oraz zakorzenioną w nich politykę. Tych, którzy nie są z ich ogródka, „otwarci” ganią surowo za byle co i oskarżają o różne rzeczy, np. „upolitycznianie religii”, nacjonalizm, ksenofobię, nienawiść. Dla tego rodzaju katolików polityk, który na przykład chce ograniczyć aborcję, „wykorzystuje” religię, a polityk propagujący radykalny aborcjonizm jest okej. Wystarczy popatrzeć na stosunek katolewicy do Trumpa i Bidena.
O prawdziwej chrześcijańskiej otwartości mówił w jednym z ostatnich wywiadów abp Marek Jędraszewski: „Kościół jest otwarty od momentu zesłania Ducha Świętego. To wtedy apostołowie przestali się bać, otwierając na oścież drzwi Wieczernika. Warto sięgnąć do pierwszej wygłoszonej wtedy katechezy św. Piotra, jak bardzo była ona mocna. Piotr z całą otwartością mówił Żydom, że przyczynili się do śmierci Chrystusa. Jednakże Pan zmartwychwstał, okazał miłosierdzie, dał nadzieję życia wiecznego”.
Rzeczywiście! W pierwszym swym wystąpieniu apostoł Piotr zwraca się do słuchaczy w mocnych słowach: „[Jezusa] przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. […] Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych. […] Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!” (Dz 2, 23. 38. 40).
A jak by mogła wyglądać pierwsza mowa Piotra, gdyby prezentował on idee „Kościoła otwartego”? Może byłoby to mniej więcej tak: Żydzi i poganie! Wierzący i niewierzący! Stajemy dzisiaj przed wami, by pokornie wysłuchać tego, co macie nam do powiedzenia. Jesteśmy bowiem przekonani, że możemy się od was wiele nauczyć. Uważamy się za uczniów Jezusa z Nazaretu, ale nie chcemy nikomu niczego narzucać. Nie myślcie, że przychodzimy, by kogokolwiek nawracać. Nasze przekonania nie są przecież w niczym lepsze od waszych przekonań i jakże szacownych wierzeń. Chcemy natomiast razem z wami w duchu dialogu i tolerancji budować nowy, lepszy świat, bez narzucania gotowych recept.
Ważnym elementem takiej mowy „otwartej” byłoby pokajanie się za grzechy i winy. Bracia i siostry! – mówiłby Piotr „otwarty” – nie chcemy wracać do tego, co dzieli, a mianowicie do śmierci Jezusa Chrystusa. Sytuacja była skomplikowana. Pojawiały się różne, złożone racje. Nie chcemy więc urządzać polowania na czarownice. Najważniejsze jest teraz, by budować zgodę i jedność. Wiemy jednak, że warunkiem jedności jest to, byśmy najpierw my sami uderzyli się w piersi. Wszak był wśród nas zdrajca, Judasz. W dodatku złodziej. I co? Czy nikt o tym nie wiedział? Czy sam Jezus o tym nie wiedział? A jednak nie zrobiliśmy nic! Ta sprawa nie może być zamieciona pod dywan. Dlatego obiecuję, że powołamy komisję, w której skład wejdą przedstawiciele różnych środowisk, by sprawę wyjaśnić do końca. Nie chodzi nam jednak o Judasza, bo któż z nas może osądzać jego serce. Chodzi raczej o pozostałych z grona Dwunastu, o to, byśmy uderzyli się w piersi i prosili was o wybaczenie.
Wierzymy, że Jezus zmartwychwstał i że wstąpił do nieba, gdzie jest miejsce dla każdego i każdej z nas, bez względu na wyznawaną wiarę i poglądy. Bo Bóg kocha i nikogo nie osądza, jak by tego chcieli niektórzy fundamentaliści. Dlatego też nie ma sensu tracić czasu na podszyte lękiem dywagacje o karze i nagrodzie po śmierci. Trzeba zająć się z odnowionym entuzjazmem rozwiązywaniem palących problemów społecznych, jak np. grożące nam w dużych miastach przeludnienie, niezdrowe powietrze czy też stosy nieposegregowanych śmieci. Nawiasem mówiąc, w Jerozolimie też nie jest za czysto.
Na szczęście pierwsza mowa Piotra była jaka była. Kościół był i ma pozostać apostolski. A każda prawdziwa odnowa Kościoła jest twórczym powrotem do apostolskiego dziedzictwa, a nie zakompleksionym gonieniem za modami „głównego nurtu” i naiwnym robieniem z siebie chłopca do bicia.
Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
Idziemy nr 26 (817), 27 czerwca 2021 r.